Przemieszczanie się z deską snowboardową przypięta do jednej oraz dwóch nóg.
W pewnych miejscach na stoku zjazd na snowboardzie będzie dla początkującego niemożliwy. Miejsca takie to na przykład płaska część stoku. Jest wiele miejsc, gdzie między dwiema pochyłymi częściami góry, znajduje się część płaska. Czasem jest ona krótka, innym razem dłuższa. Innym miejscem, gdzie jazda jest nie możliwa, a trzeba się poruszać to wejście na orczyk lub wyciąg krzesełkowy. Zdarzyć się też może, że upadniesz i wyleci Ci coś z kieszeni. W tych i innych przypadkach chodzenie ze snowboardem jest pomocne lub wymagane…
Kiedy chodzimy z deską snowboardową?
Nawiązując do wcześniej wymienionych przykładów… Na każdym stoku znajdzie się miejsce, w którym będziesz musiał chodzić ze snowboardem przypiętym do co najmniej jednej nogi. Najlepszym przykładem będzie tu orczyk. W tym przypadku będziesz musiał wykonać aż 4 różne elementy, z tylko jedną nogą przyczepioną do deski! Pierwszym z nich to przejście do wejścia na orczyk i złapanie liny. Następnie musisz wjechać na górę, będąc ciągniętym przez orczyk. Trzy – puścić linę i zjechać na bok. I na koniec zahamować. Może to wydawać się proste, ale niestety dla wielu takie nie jest.
Kolejna możliwość to płaski teren. Zwykle przed takim miejscem masz możliwość rozpędzenia się. Ale jeżeli jesteś tam pierwszy raz – możesz nie spodziewać się tego. Druga sprawa to prędkość. Wielu się jej obawia na początku nauki. Co za tym idzie, prędkość, którą powinieneś zostawić na płaski teren wyhamujesz z obawy o wywrotkę. Jeżeli nauczysz się dobrze jeździć to nabranie rozpędu nie będzie problemem i spokojnie pokonasz wiele płaskich miejsc. W wielu przypadkach nie będzie opłacało się odczepiać całego snowboardu. Wtedy, albo biegniesz (lub skaczesz) z obiema nogami wczepionymi w wiązania, albo odpychasz się jedną nogą jak w przypadku wejścia na orczyk.
Jest jeszcze jedna znana opcja – wywrotka… Zdarzy się niejednokrotnie, że zaliczysz glebę. Wtedy może spaść Ci z głowy czapka, okulary czy może wylecieć Ci coś z kieszeni. Zwykle Ty jedziesz dalej, a dany przedmiot zostaje u góry. Możesz ściągnąć deskę lub, gdy przedmiot nie znajduje się daleko wskoczyć do góry. Możesz też przemieścić się idąc z jedną noga wpiętą w wiązania.
Sposoby na przemieszczanie się z deską snowboardową
Najłatwiejsze, ale nie zawsze możliwe lub po prostu bezsensowne jest przemieszczanie się idąc z deską pod pachą. To możemy zrobić idąc na stok lub z niego schodząc. Możemy też ściągnąć deskę, gdy zatrzymaliśmy się na płaskim terenie, a jego końca nie ma w zasięgu wzroku.
Są dwie możliwości przemieszczania się z jedną nogą wpiętą w wiązania. Możesz odpychać się z nogą przed przednią krawędzią lub za tylną krawędzią (ślizganie, przypomina to jazdę na deskorolce – skating), możesz też wchodzić pod górę dostawiając nogę do nogi (stepping). W drugim przypadku również przed lub za krawędzią deski. Wolna noga do góry, dostawienie nogi z deską. Ustawienie jej pod kątem by nie zjechać. I powtórzenie. Lub odwrotnie, w przypadku schodzenia w dół – najpierw noga z deską, zablokowanie jej pod kątem i dostawienie wolnej nogi. Przypomina to wchodzenie po schodach.
Można też poruszać się z obiema nogami w wiązaniach. Skakanie z nogi na nogę nazywa się chodem pingwina. Inni taki chód nazywają również chodem kaczki. Może się to okazać męczące, ale przy końcu płaskiego terenu pozwoli dobiec do kolejnego spadu terenu bez rozpinania wiązań, pozwoli też nabrać prędkości i od razu zacząć dalszy zjazd.
Wszystkie metody warto dobrze poćwiczyć na płaskim terenie. Szczególnie dobrze przyłóż się do ćwiczenia jednej nogi wpiętej i odpychania się drugą (skating). Gdy odpychanie się będzie Ci już dobrze wychodzić, zacznij mocno odbijać się i stawiać wolną nogę na środek deski, zaraz przy wiązaniu. Dopchnij nogę do wiązania w celu jej zablokowania. Możesz to ćwiczyć na niewielkich pagórkach. Staraj się jak najdłużej jechać bez odpychania się. Pomoże Ci to przy wjeździe na orczyku i na zejściu z niego na samej górze. Tak samo wygląda zejście z wyciągu krzesełkowego.
Kolejny punkt ćwiczeń tej techniki to hamowanie. Gdy już jesteś na górze i schodzisz z orczyka lub krzesełka do miejsca startu stoku, musisz nieco odjechać i zahamować. Możesz to zrobić standardowo – ale o tym w lekcjach o hamowaniu, albo wysuwając stopę, tak by wystawała w połowie przed lub za deskę. Wtedy przechylasz się, tak by noga zaczęła hamować ocierając o śnieg. Hamując, odwrócisz się i zatrzymasz.